Mariusz Błaszczak postanowił dołączyć do chóru polityków PiS atakujących Donalda Tuska. Zapewne na rozkaz z Nowogrodzkiej. Tyle tylko że były minister obrony narodowej nawygadywał niedorzeczności.
– [Tusk] opiera swoją pozycję polityczną o Niemcy. Mówiąc o tym, uderzyłby w swoich mocodawców. Jest to poważna sprawa. W ten sposób próbuje się wygumkować historię naszego kraju. Starają się stworzyć mit nazistów, a nie Niemców, którzy napadli na Polskę i przeprowadzili Holokaust. To charakterystyczne dla Donalda Tuska i jego postawy – perorował Błaszczak na łamach portalu wPolityce.pl.
– Tusk jest antyamerykański i trzeba to powiedzieć wprost. Atakuje Donalda Trumpa. Gdy Tusk angażuje się w politykę w Stanach Zjednoczonych po jednej ze stron, to katastrofa dla interesów naszego państwa, interesów bezpieczeństwa – dodaje.
Tusk jest więc zatem proniemiecki, prorosyjski, antyamerykański i wybiela nazistów. Nie za dużo jak na jednego człowieka? Mówiąc zaś serio minister Błaszczak powinien się jednak zastanowić nad tym co mówi. Bo bardzo łatwo stać się człowiekiem-memem. Były minister obrony narodowej najwyraźniej mocno się o to stara.