Tego się można było spodziewać. Politycy PiS po raz kolejny nie przyjęli do wiadomości lania, jakie dostali w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Joachim Brudziński na przykład przekonuje, że PiS odniósł… sukces. – Poszliśmy na remis, nawet o 1 proc. nas nie pokonali – przekonuje człowiek Kaczyńskiego.
– Dzisiaj Donald Tusk tym swoim rzekomym sukcesem (…) utracił jako koalicja większość w polskim parlamencie. Przeliczono te wyniki wszystkich partii tworzących dzisiaj koalicję 13 grudnia i mają poniżej 230 mandatów w parlamencie – opowiadał Brudziński na antenie RMF FM.
– Ten znakomity wynik – jak słyszymy od wczoraj od Donalda Tuska, to jego pianie i napawanie się tym zwycięstwem – tak naprawdę oznacza jedno: dzisiaj koalicja rządząca utraciła większość w parlamencie – jeżeli przełożyć te wyniki na wybory do parlamentu krajowego, to Prawo i Sprawiedliwość i Konfederacja mają więcej głosów razem niż koalicja 13 grudnia – dodaje.
Politycy PiS żyją w świecie iluzji. Przegrana w wyborach do Parlamentu Europejskiego oznacza dla nich zwycięstwo w wyborach do Sejmu. Pomieszanie z poplątaniem.