Partia Kaczyńskiego sypie się na naszych oczach. Chyba najbardziej to widać w Krakowie, gdzie ciągle nie wybrano marszałka województwa. Po prostu nie mogą się dogadać dwie zwaśnione frakcje partii Kaczyńskiego.
W sporze padają najcięższe oskarżenia. – Zdrada nie popłaca. Małopolska przeżywa trudne chwile. Kryzys, który uniemożliwił wybór władz Urzędu Marszałkowskiego, jest rezultatem doboru niewłaściwych osób na listy wyborcze do sejmiku. Niestety dotyczy to także kandydatów Prawa i Sprawiedliwości – napisał w mediach społecznościowych Ryszard Terlecki.
– Na listach znalazło się parę osób nieodpowiedzialnych, mających w nosie dobro Małopolski, czasem »przyspawanych« do zajmowanych foteli, a czasem ulegających swoim urojonym ambicjom – pisał dalej człowiek Kaczyńskiego.
– Zapewne mają one świadomość, że zdobyły głosy wyborców wyłącznie dzięki temu, że występowały pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości, ale uważają, że do niczego ich to nie zobowiązuje. Liczy się tylko osobisty interes, a łapczywość na pieniądze, wpływy i udział we władzy, przesłania racjonalne myślenie. Ludziom bez honoru nie można pozwalać na przyklejanie się do Prawa i Sprawiedliwości – podsumował swój wpis Terlecki.
Ale co to znaczy, że „ludziom bez honoru” nie można pozwolić na „przyklejenie się” do PiS? To przecież nikogo tam już nie będzie!