Beata Fido, znana aktorka związana z filmem „Smoleńsk”, która pełniła funkcję asystentki europosła Karola Karskiego oraz jest partnerką kuzyna prezesa PiS, znalazła się w centrum kontrowersji. TVP wezwała ją do zwrotu 1,5 mln zł, które miała pobrać za fikcyjną pracę na prawdziwym etacie.
Beata Fido zdobyła jakiś tam rozgłos między innymi dzięki swojej roli w filmie „Smoleńsk”, gdzie wcieliła się w jedną z głównych postaci. Ten propagandowy film, poruszający w kłamliwy sposób temat katastrofy smoleńskiej z 2010 roku, wzbudził wiele emocji i podzielił opinię publiczną. Poza swoją karierą aktorską, Fido angażowała się również w politykę, zostając asystentką europosła Karola Karskiego z Prawa i Sprawiedliwości (PiS).
Według doniesień, TVP zarzuca Beacie Fido pobieranie wynagrodzenia za fikcyjną pracę, która miała miejsce na rzeczywistym etacie. Kwota, którą ma zwrócić, wynosi 1,5 mln zł. Te zarzuty wywołały burzę medialną i zaniepokojenie wśród opinii publicznej, zwłaszcza w kontekście bliskich powiązań Fido z PiS.
Beata Fido jest również partnerką kuzyna prezesa PiS.