W sejmiku małopolskim doszło do widowiskowego buntu przeciwko autokratycznej władzy Jarosława Kaczyńskiego. I prezes PiS musiał się wycofać.
Zdaniem otaczającej Kaczyńskiego nomenklatury, winna porażki jest… zdrada części działaczy. Najwyraźniej niezbyt wiernych starzejącemu się satrapie.
– W różnych konfiguracjach w gronie gotowych do zdrady znaleźli się także jeden z byłych wicemarszałków oraz były wojewoda, odwołany parę lat temu przez premiera Morawieckiego, dziś prezydencki minister. Oczywistym błędem było umieszczenie ich na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. W sejmiku zajęli się załatwianiem sobie stanowisk, za co wszyscy trzej zostali zawieszeni jako członkowie partii. Czy znów nie zdradzą przy najbliższej okazji? – przyznał Ryszard Terlecki.
– Oszukani zostali ci wyborcy PiS, którzy w kwietniu zagłosowali na rozłamowców. Teraz trzeba ich przekonać, że następnym razem przy układaniu list wyborczych takiego błędu nie będzie – dodał współpracownik Kaczyńskiego.
Czyli prezes ustąpił. Ale teraz szykuje odwet.
Coś nam się wydaje że o małopolskim PiS przyjdzie nam jeszcze często pisać.