Najwyraźniej do Jarosława Kaczyńskiego wreszcie dotarło, że nie wszystko w partii jest tak, jak być powinno. W końcu PiS przegrał trzy razy wybory. I to pod rząd.
Kaczyński więc miał zadecydować, że w partii zaczną się czystki. Ale takie specyficzne, dworskie. Jako pierwszy ma stracić stanowisko Rafał Bochenek. I to nie dlatego, że źle wywiązuje się ze swojego zadania partyjnego rzecznika, ale że jest związany z frakcją Beaty Szydło. A była premier jest ostatnio źle widziana na Nowogrodzkiej.
– Nic mi o tym nie wiadomo. Widziałem się z szefem i raczej mam kolejne zadania postawione do realizacji w ramach „rzecznikowania” – powiedział w rozmowie z „Faktem” Rafał Bochenek.
Tyle tylko, jak to w PiS, Bochenek jako ostatni dowie się o swoim odwołaniu.