Collegium Tumanum wiecznie żywe. Marcin Horała chciał szybko i bezproblemowo podwyższyć swoje wykształcenia. Jak sam pisał, miał umowę z pewnym profesorem, którego nazwiska nie chce ujawnić.
Chwalił się tym w prywatnej rozmowę z Izabelą Pęk.
„Mam umowę z profesorem że jak napiszę doktorat to mam do niego przyjść ot otworzymy przewód od razu zamkniemy i obrona.” – pisał Horała. „Po prostu znajomy profesor powiedział Marcin napisz doktorat jak będziesz miał gotowy to zakombinujemy szybko z przewodem”.
I takie to PiS ma kadry – mierne.
Na pytania o ów doktorat Horała milczy i banuje internautów.
Ban nie pomoże @mhorala nadal czekam na dane profesora, który bez zaliczonych czterech lat studiów, umawia się ze studentami na "zakombinowany", przyspieszony przewód doktorski.
Czy tylko ty usłyszałeś taką propozycję, czy znasz inne przypadki "zakombinowanych" doktoratów? pic.twitter.com/ByEpFgpQdw
— Diabeł Stockton (@StocktonDiabelX) July 29, 2024