Najstarsi PiSowcy nie pamiętają takiego strachu w partii. Nikt nie ma już złudzeń, że rozliczenia są nieuniknione. Na Nowogrodzkiej stracili już resztki złudzeń, że Tusk im „odpuści”.
– Bardzo byśmy chcieli złapać wszystkich, którzy okradali państwo polskie. Bardzo chcielibyśmy odzyskać maksimum tego, co jest do odzyskania, ale efektem końcowym pracy ministrów ma być także zestaw propozycji, które uniemożliwią w przyszłości nadużywanie władzy, stanowisk, powiązań na rzecz własnych interesów – powiedział premier.
– Codziennie pracuje nad tymi sprawami 200 kontrolerów – dodał Tusk.
Kaczyński w odpowiedzi zaczął coś opowiadać o „patowładzy”. Działacze zaś przekonują, że władza po prostu łamie prawo. W ten sposób z trudem ukrywają rosnące przerażenie. Tyle tylko, że Polacy nie dają się już nabrać.
– Ludzie odbierają to jako strach – słusznie zauważa portal NaTemat.pl.