Nie tak miało być. Politycy PiS przygotowywali się na trzecią kadencję rządów. A tymczasem muszą przygotować się na spotkania z wymiarem sprawiedliwości.
Cieknącą już od dawna łajbę, jaką jest Prawo i Sprawiedliwość zapewne pogrąży sprawa Michała K. W czasach rządów Morawieckiego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Sprawa Michała K. […] o tyle groźniejsza od wszystkich innych oskarżeń o nadużycia, że dotyczy bezpośrednio najbliższego otoczenia Mateusza Morawieckiego – zauważa Bogdan Chrabota na łamach „Rzeczpospolitej”.
– Morawiecki to zaś nie tylko były premier, ale i lider jednego ze skrzydeł PiS oraz potencjalny kandydata tej partii na prezydenta (przynajmniej we własnym mniemaniu) – dodaje.
Dla PiS i dla Morawieckiego sprawa Michała K. to po prostu „być albo nie być”. I to nie tyle w polskiej polityce, ile wprost na wolności.