Gdyby Andrzej Duda chciał powiedzieć prawdę o sytuacji w Sądzie Najwyższym: jak brzmiałyby jego słowa?

Co by było, gdyby nieudolny pisowski prezydent Andrzej Duda powiedział Polakom prawdę o sytuacji w Sądzie Najwyższym, zamiast bronić swojej koleżanki Manowskiej? Spróbujmy to sprawdzić:

– Nic nie dzieje się zgodnie z obowiązującymi przepisami, zarówno działania, które podejmuje I prezes SN, jak również te ramy, w których działa prezydent RP, są dalekie od prawidłowego przebiegu. Nie ma żadnych podstaw, by wierzyć, że wszystko stanie się zgodnie z procedurami, bo chaos jest na porządku dziennym – powinien powiedzieć Andrzej Duda, prezydent.
– Zamiast uspokajać, należy się obawiać o przyszłość. Sprawy związane z funkcjonowaniem SN, jak również poszczególnych izb, są prowadzone w sposób wątpliwy, przez osoby, które zdecydowanie nie posiadają najlepszych kwalifikacji, a tym bardziej mandatu do pełnienia swoich funkcji – powinien dodać Andrzej Duda, choć nie ma powodów do uspokojenia.

 

– Nie ma żadnych podstaw, by wierzyć, że sprawy związane z funkcjonowaniem SN będą prowadzone właściwie, bo obecnie panuje chaos i brak kompetencji – powinien podsumować Andrzej Duda.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Niestety Duda to ułuda.