Na łamach dyżurnego medium PiS, czyli Telewizji wPolsce24 Mariusz Błaszczak spróbował zaatakować Donalda Tuska. Zrobił to jednak w siermiężnym stylu propagandy z Nowogrodzkiej. Wyszło więc nie tylko groźnie, ile komicznie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Można by porównać Donalda Tuska do pana Twardowskiego. Otóż śmieszy, tumani, przestrasza i ten człowiek jest premierem polskiego rządu. Co to wszystko znaczy? Spotyka się ze środowiskiem sędziowskim, tym, które go popiera, które chce wprowadzić chaos do wymiaru sprawiedliwości. Wprowadzają chaos do wymiaru sprawiedliwości. Odgrażają się prezydentowi, łamią prawo, zapowiadają złamanie konstytucji. To jest republika bananowa, to nie jest demokracja – przekonywał Błaszczak.
– To jest republika bananowa, na której czele stoi ten jegomość i uważa, że jemu wszystko wolno, dlatego że go Niemcy popierają. Może te procesy norymberskie to mu się tak skojarzyły, bo wszystko, co niemieckie, to jest dobre. Te igrzyska będą trwały do czasu, a przyjdzie taki czas – rewolucja zjada swoje dzieci i przyjdzie czas, że ktoś przyjdzie i powie, że czas na niego – dodał były szef MON.
Naszym zdaniem to Błaszczak nie powinien się martwić o Tuska. Sam ma chyba ważniejsze problemy na głowie. Ot, związane z rozliczaniem podkomisji smoleńskiej, której istnienie i tolerował i – co gorsza – finansował.