Przewidywalny ruch Kaczyńskiego. Odwołał się do Sądu Najwyższego w sprawie dotacji

Nie ma to jak odwracanie kota ogonem. PiS, partia, która przez lata zdążyła pokazać, że prawo jest dla niej raczej przeszkodą niż zasadą, teraz składa skargę do Sądu Najwyższego po odrzuceniu swojego sprawozdania finansowego przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW). W całej tej komedii absurdu to prezes Jarosław Kaczyński odgrywa główną rolę, obwieszczając na konferencji prasowej, że zarzuty PKW są „postawione poza prawem i wbrew prawu”. A jakby tego było mało, sugeruje, że władza „uchyliła konstytucję”. Czyżby PiS patrzył w lustro?

Kaczyński z rozbrajającą nonszalancją opowiada o „kontrrewolucji”, jaką rzekomo realizuje Państwowa Komisja Wyborcza i władze, próbując uniemożliwić działania opozycji. Naprawdę, nic tak nie wzrusza jak partia, która przez lata rządów dewastowała praworządność, teraz płacząca o spisek i prześladowania. „To próba praktycznego uniemożliwienia działań opozycji” – mówi Kaczyński. Trudno powstrzymać śmiech, kiedy przypomnimy sobie, że to właśnie PiS urządziło wymiar sprawiedliwości po swojemu, a teraz, gdy nie gra na ich korzyść, nagle jest problem.

Prezes PiS wyraził również nadzieję, że decyzje Sądu Najwyższego będą zgodne z jego oczekiwaniami. Oczywiście, partia, która przez lata próbowała podporządkować sądy swojej woli, teraz liczy, że Sąd Najwyższy stanie po „słusznej” stronie. A jeśli nie? Cóż, wtedy znowu będzie można wykrzykiwać, że to opozycja sabotuje ich “genialny” plan.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Odwołanie PiS do Sądu Najwyższego to nic innego jak kolejna polityczna zagrywka, mająca na celu pokazanie, że wszyscy są przeciwko nim, a tylko oni stoją po stronie „prawdy”. Niestety, coraz trudniej jest wierzyć w ich narracje, kiedy każda kolejna próba manipulacji i przerzucania winy na innych staje się bardziej groteskowa.