Związany z PiS portal wPolityce.pl skontaktował się z Ryszardem Czarneckim. Były europoseł PiS był już na wolności. I w osobliwy sposób zaczął tłumaczyć przyczyny swojego zatrzymania.
– Dziękuję za wsparcie, wiele osób trzymało za mnie kciuki – mówił Czarnecki.
– Było polityczne zamówienie na wykończenie mnie – skończyło się jak skończyło – dodał.
Polityczne zamówienie na wykończenie polityka, o którym nie chce już pamiętać nawet jego partia? Doprawdy mógłby wymyśleć coś bardziej oryginalnego.
