Od kilku dni propaganda PiS wałkuje słowa premiera Tuska o „demokracji walczącej”. Wbrew faktom sztabowcy z Nowogrodzkiej próbują nas przekonać, że nadciąga kres demokracji nad Wisłą.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tyl e tylko, że ich tezy są wyjątkowo odległe od prawdy. – Premier Tusk powiedział, że w obliczu dewastacji systemu prawnego przez PiS, jego rząd jest zmuszony do pracy w warunkach “demokracji walczącej”, co powoduje, że teraz liczy się przede wszystkim „działanie” – zauważył Leszek Miller.
– Czekałem na te słowa coraz bardziej zaniepokojony grzęźnięciem ekipy Tuska w pisowskim szlamie i marną reakcją na arogancję i cynizm złodziejskiej szajki Kaczyńskiego. Mam nadzieję, że po dzisiejszych wydarzeniach będzie można powiedzieć: Nareszcie! – dodał były premier.
Premier Tusk powiedział, że w obliczu dewastacji systemu prawnego przez PiS, jego rząd jest zmuszony do pracy w warunkach "demokracji walczącej", co powoduje, że teraz liczy się przede wszystkim "działanie". Czekałem na te słowa coraz bardziej zaniepokojony grzęźnięciem ekipy…
— Leszek Miller (@LeszekMiller) September 10, 2024
Prawdę mówiąc na taką deklarację czekał nie tylko Miller. Także większość z nas.