Powódź, jaka właśnie nawiedza Polskę, jest wykorzystywana politycznie przez PiS. Działacze partii Kaczyńskiego krytykują, ile mogą rząd Donalda Tuska. Ma on być rzekomo odpowiedzialny za nieprzygotowane kraju na taki kataklizm. Jakby zapomnieli, że to oni rządzili przez osiem długich lat.
Nic dziwnego, że w takiej trudnej sytuacji głos zabrał premier Donald Tusk. – Polityka musi ustąpić miejsca solidarności – zaapelował premier.
– Teraz liczy się tylko pomoc ludziom zagrożonym powodzią i działanie państwa. Kto może, niech pomaga, kto nie może, niech nie przeszkadza – dodał premier.
Teraz liczy się tylko pomoc ludziom zagrożonym powodzią i działanie państwa. Kto może, niech pomaga, kto nie może, niech nie przeszkadza. Polityka musi ustąpić miejsca solidarności.
— Donald Tusk (@donaldtusk) September 15, 2024
Tylko czy ktokolwiek na Nowogrodzkiej go posłucha?