Politycy od Kaczyńskiego jeden przez drugiego oskarżają rząd Donalda Tuska o nieprzygotowanie południa kraju na katastrofalną powódź. Nie mają jednak żadnych argumentów, które by potwierdzały tę tezę.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, żeby z tych słów wyciągać jakieś niedobre dla premiera wnioski. Oczekuję od decydentów, sam nie tak dawno byłem ministrem i wiem, jak to jest istotne, że oni nie podgrzewają atmosfery niebezpieczeństwa, a robią wszystko, żeby na to niebezpieczeństwo się przygotować – zauważył europoseł KO Marcin Kierwiński.
– Tak, Donald Tusk był tam kilka dni wcześniej, aby właśnie przygotować się na to, co mogło nadejść i już kilka dni wcześniej przygotowana była Straż Pożarna, policja, WOT, żeby właśnie nieść pomoc – powiedział polityk KO. – Tak, rząd zdał egzamin – dodał.
Gorzej z opozycją. Ta zawiodła na całej linii.