Bombowy komendant ma kłopoty. Sprawa Szymczyka wraca do sądu

Wystarczyło by w Polsce Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę, by nad Wisłę wróciło prawo i sprawiedliwość. Może się o tym teraz przekonać generał Jarosław Szymczyk, niegdyś komendant główny policji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Generał Jarosław Szymczyk ma usłyszeć zarzuty dotyczące wybuchu granatnika w gmachu Komendy Głównej Policji – ustaliło RMF24.

Do pamiętnego wybuchu doszło w grudniu 2022 r. W gabinecie Szymczyka wybuchł wtedy granatnik. Jak przekonywał komendant, broń była prezentem otrzymanym podczas wizyty na Ukrainie.

Za rządów PiS Szymczykowi jednak włos z głowy nie spadł. – Nie tylko nie przestał być komendantem głównym policji, ale w tym okresie od wybuchu granatnika do swojego odejścia jeszcze otrzymywał nagrody z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Kwartalne nagrody – poinformował kilka miesiecy temu Marcin Kierwiński, ówczesny szef MSWiA w rządzie Donalda Tuska.