Patryk Jaki, europoseł Suwerennej Polski, po raz kolejny próbuje udowodnić, że nie istnieje granica absurdu, której jego ugrupowanie nie jest w stanie przekroczyć. Grożenie “kajdankami” i porównywanie sytuacji w polskiej prokuraturze do działań Putina jest tak oderwane od rzeczywistości, że można jedynie zastanawiać się, jak długo jeszcze Jaki i jego towarzysze będą mogli pleść podobne bzdury, zanim zostaną odstawieni na margines politycznej sceny.
Zamiast skupić się na faktycznych problemach związanych z kryzysem praworządności w Polsce, Jaki histerycznie krzyczy o “nielegalnym zajmowaniu budynków prokuratury”. Tymczasem to właśnie jego partia, PiS i Suwerenna Polska, od lat dokonywały grabieży instytucji państwa, obsadzając je swoimi ludźmi i łamiąc wszelkie normy prawne. A teraz, gdy ich system zaczyna się sypać, nagle wzywa do „porządku”. Trudno nie odczuwać pewnej ironii, gdy człowiek, który przez lata akceptował niszczenie sądownictwa, teraz mówi o “szacunku do państwa”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Kiedy Jaki mówi o “kryminałach” związanych z działaniami „bandy Tuska”, można jedynie wzruszyć ramionami. To przecież PiS i Suwerenna Polska są najbardziej aktywni w manipulowaniu prawem dla własnych celów, a teraz, kiedy opozycja zaczyna przywracać porządek, Jaki i jego towarzysze zbijają pianę, strasząc jakimiś fantomowymi procesami.
Porównanie do Putina jest już absolutnym szczytem cynizmu. Jakim cudem Jaki może mówić o łamaniu immunitetu, kiedy to właśnie jego ugrupowanie wprowadzało w Polsce autorytarne praktyki, tak bliskie reżimowi rosyjskiemu? To w PiS-owskiej Polsce widzieliśmy przejmowanie prokuratury, sądownictwa i mediów publicznych – działania, które są bliższe moskiewskim standardom niż europejskim.
Cała ta retoryka Jakiego to klasyczna próba odwrócenia uwagi od własnych grzechów. Rządy PiS i Suwerennej Polski prowadzą kraj do coraz głębszego chaosu, a gdy zaczyna brakować argumentów, jedynym, co im pozostaje, są groźby i absurdalne porównania. Ale nie ma wątpliwości – to Jaki i jego partia powinni obawiać się kajdanek, bo kiedy Polska wróci na ścieżkę praworządności, to właśnie oni będą musieli odpowiedzieć za swoje czyny.