Nie tak miało być. Politycy Suwerennej Polski przekonywali, że w PiS przyjmą ich z kwiatami. Zjednoczenie zaś obydwu partii miało się dokonać na specjalnie zwołanym kongresie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dziś już widać że nic z tego nie wyszło. Zjazd PiS i SP trzeba było odwoływać dosłownie z dnia na dzień. Najwyraźniej nikt też w PiS nie chce swoich „kolegów” z Suwerennej Polski.
– Uważam, że dotychczasowa formuła współpracy była absolutnie dobra, sprawdziła się i dlatego jestem przeciwnikiem połączenia Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską – oświadczył Michał Dworczyk, bliski współpracownik Morawieckiego.
Co więcej, zdaniem Dworczyka to właśnie Ziobro z kolegami „w dużej mierze jest winne przegranych wyborów w 2023 roku”. A to dlatego, że „w kierownictwie jest sporo osób, które są cyniczne, radykalne i nastawione na swój indywidualny albo partyjny interes polityczny”.
– Jeżeli Zbigniew Ziobro może powiedzieć o Mateuszu Morawieckim, że nie można być „miękiszonem”, to ja mogę powiedzieć do Zbigniewa Ziobro, że nie można w polityce być cynikiem i grać na siebie – powiedział Dworczyk.