Romanowski miał czas na wszystko, tylko nie na obronę?

W Parlamencie Europejskim trwa spektakl, który ciężko określić inaczej niż kabaret w najgorszym wydaniu. Główną gwiazdą tej farsy jest Marcin Romanowski, poseł z ramienia PiS, oskarżony o niebagatelne 11 poważnych przestępstw. A jednak, w myśl logiki znanej tylko tej partii, jego obrońcy twierdzą, że Romanowski… nie miał czasu na przygotowanie obrony! Trudno powstrzymać śmiech, kiedy pomyśli się o tym, że człowiek, który latami łamał prawo, teraz nagle staje się ofiarą braku wolnych terminów. Tak żenujące, że aż boli.

Marcin Romanowski to nie byle kto – oskarżony o 11 różnych przestępstw, reprezentuje partię, która zdaje się mylić sprawiedliwość z dobrym PR-em. PiS i Suwerenna Polska od lat chroni swoich pod parasolem immunitetu, ale nawet w tej organizacji przyszedł moment, kiedy to parawan ochronny zaczyna się rwać.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


I tu zaczyna się nowy rozdział w tej operze mydlanej – debata w Parlamencie o pozbawienie immunitetu Romanowskiego. Oczywiście, obrońcy przestępców z PiS natychmiast stają na barykadzie, walcząc o swojego kolegę. Argument? Romanowski, biedak, nie miał czasu na przygotowanie obrony. A może po prostu nie wiedział, jak bronić się przed latami nagromadzonych zarzutów?

PiS najwyraźniej chce wprowadzić, nieudolnie i całkowicie nieskutecznie, nowe pojęcie – „brak czasu”. Kto wie, może to ich nowa nadzieja na bezkarność? Latami łamać prawo, a potem, kiedy dochodzi do konfrontacji, wyciągnąć asa z rękawa i powiedzieć: „Przepraszam, nie miałem czasu na przygotowanie obrony”. W tym tempie, Romanowski może jeszcze poprosić o przełożenie procesu, bo… nie wyrobił się z grafikami. Trudno sobie wyobrazić bardziej absurdalną linię obrony, ale, jak widać, PiS nie zna granic żenady.

Obrona Romanowskiego to kolejny przykład na to, jak PiS próbuje nieudolnie i żałośnie tworzyć alternatywną rzeczywistość. W tej rzeczywistości nie chodzi o 11 poważnych przestępstw, które mogłyby zaszkodzić reputacji oskarżonego.

Ten szczyt żenady powtarza TV Republika i podobne propagandowe media piS.