07 listopada 2025

Pisowska ucieczka do przyjaciela Putina. Orban ratunkiem dla Kaczyńskiego

Kiedy PiS zaczyna odczuwać niepokój, nagle orientują się, że towarzystwo przyjaciela Putina z Węgier staje się całkiem przytulne. A przecież przez lata próbowali nam wmówić, że są antyrosyjscy, że jedynym celem ich polityki jest trzymanie Rosji na dystans. Cóż, kiedy sprawy nie idą po ich myśli, strach zagląda w oczy, a na horyzoncie majaczą wybory, pojawia się pokusa ucieczki do swojego starego kumpla z Budapesztu – Viktora Orbána. Bo przecież lepiej schronić się w cieniu tych, którzy doskonale wiedzą, jak utrzymać władzę, niezależnie od moralnych skrupułów.

Nie od dziś wiadomo, że Węgry pod rządami Orbána zbliżyły się do Rosji w sposób budzący zdziwienie, a czasem nawet niedowierzanie w Europie. A jednak to właśnie tam ciągnie polityków PiS, kiedy świat zaczyna się walić. Gdy w Polsce zaczynają drżeć przed kolejnymi porażkami, uciekają do kraju, który kwitnie dzięki handlowym i politycznym umowom z Rosją. Kiedy Orbán broni rosyjskich interesów w Europie, a sankcje nałożone na Kreml komentuje z powątpiewaniem, pisowcy witają to z cichym aplauzem. Dlaczego? Bo czują, że bliskość Węgier to nie tylko geograficzna wygoda, ale także mentalna ucieczka w stronę autorytaryzmu, który tak bardzo kochają.

Orbán to wzór dla PiS-u: pogarda dla opozycji, atakowanie sądownictwa, podporządkowywanie sobie mediów – brzmi znajomo? To jak podręcznik działania dla Jarosława Kaczyńskiego i jego drużyny. Nic dziwnego, że kiedy w Polsce grunt pali im się pod nogami, wybierają Węgry jako bezpieczną przystań. To tak, jakby szukać azylu u najbliższego sprzymierzeńca w czasach kryzysu – a że ten sprzymierzeniec to de facto sojusznik Putina? Cóż, moralne dylematy najwyraźniej przestają mieć znaczenie, kiedy chodzi o przetrwanie w polityce.

Nie zapominajmy jednak, że to te same Węgry, które systematycznie blokują unijne sankcje na Rosję, które wyciągają rękę do Kremla, kiedy Europa stara się zacieśnić krąg wokół Moskwy. A PiS, zamiast głośno potępić Orbána, woli utrzymywać bliskie relacje. W końcu, w obliczu strachu, każdy szuka schronienia tam, gdzie czuje się bezpiecznie – a co lepszego niż kraj, który zmiata problemy pod dywan i kokietuje rosyjskiego dyktatora?

Gdy zagrożenie nadciąga, pisowcy uciekają do swojego bratniego autorytarnego reżimu na Węgrzech. Bo jak się okazuje, kiedy strach zajrzy w oczy, nawet polityka „antyrosyjska” może okazać się zaskakująco elastyczna. Węgry stają się dla nich oazą, miejscem, gdzie mogą złapać oddech, schować się przed odpowiedzialnością i zaszyć w cieniu Orbána, który przecież doskonale rozumie, jak radzić sobie z wściekłą opozycją i niewygodnymi pytaniami ze strony społeczeństwa.

Węgry – kraj, gdzie strach ma swoje granice. Granice autorytarnej wygody, za którymi PiS czuje się jak u siebie w domu.

Popularne

PILNE! 1300+ AFER PiS i Suwerennej Polski. Aktualizacja 3.10.2025 r

   Lista prawie 1300 nierozliczonych afer  za rządów PiS i...

Szokująca prawda! Znana dziennikarka ujawnia tajemnicę: Kaczyński jest potomkiem Targowicy

Gen zdrady? PiS ma poważne problemy z wizerunkiem. Znana...

„Kaczyński umiera”. Prawnik z TVP twierdzi, że prezes PiS ma nowotwór?!

Kto zastąpi prezesa? Jarosław Kaczyński ma nowotwór – twierdzi prawnik...

Kukiz na podsłuchu. PiS szpiegowało nawet szmatę

PiS szpiegowało wszystkich. Nie tylko dziennikarze, adwokaci i politycy PO...

Kaczyński kontra Braun. Na Podlasiu i Podkarpaciu zmierzą się...

Prawicowy fanatyzm rusza na wschód. Jarosław Kaczyński postanowił odbić wschodnią...

Zamach na Żurka. Kaczyński rzucił wszystkie siły, aby zniszczyć...

Kaczyński przerażony Żurkiem. Jarosław Kaczyński jest przerażony wizją odsiadki. Na Prokuratora...

Został w Budapeszcie. Czy Ziobro naprawdę nie wróci do...

Decyzja Zbigniewa Ziobry o pozostaniu za granicą – oraz...

CPK pogrąża PiS. Polacy nie kupują opowieści PiS o...

Afera związana ze sprzedażą 160-hektarowej działki pod planowaną trasę...

Polityka zamiast pacjentów. Prezes PiS ucieka w demagogię

W momentach poważnych kryzysów politycy czasem rosną — biorą...