Wojska króla Jana Sobieskiego powstrzymały upadek Europy pod Wiedniem. W 2023 roku Polacy znowu uratowali Europę – tym razem odsuwając PiS od władzy. Partia Kaczyńskiego próbowała wyrwać nasz kraj i kilka innych z europejskiej wspólnoty.
Choć wydaje się, że Europa stoi zjednoczona w obliczu agresji Putina, istnieje niemała grupa polityków, którzy od lat flirtują z jego reżimem, dbając bardziej o własne interesy niż o wspólne dobro naszego kontynentu. Zamiast walczyć o silną Europę, tworzą podziały, które sprzyjają rosyjskim ambicjom. Wśród tych „sojuszników” – zarówno otwartych, jak i tych, którzy działają w białych rękawiczkach – znajdziemy takie nazwiska jak Viktor Orbán, Matteo Salvini, Marine Le Pen, a także, co nie powinno być zaskoczeniem, Jarosław Kaczyński.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Putin od lat marzył o tym, by stworzyć alternatywę dla zjednoczonej Europy – wizję rozbitego kontynentu, w którym każde państwo gra na własną rękę, a Unia Europejska staje się papierowym tygrysem, pełnym sprzecznych interesów i wewnętrznych konfliktów. W takich warunkach Rosja mogłaby spokojnie kontynuować swoją ekspansję, niszczyć kolejne państwa sąsiedzkie i budować swoją strefę wpływów. Jednak Putin nie działał sam – miał na to swoich sojuszników, rozsianych po całej Europie, którzy chcieli grać na jego korzyść.
Viktor Orbán, premier Węgier, to postać, która od dawna gra na dwie strony. Z jednej strony jest członkiem Unii Europejskiej, z drugiej nieustannie kokietuje Putina. Orbán wielokrotnie krytykował sankcje nałożone na Rosję i blokował europejskie decyzje, które mogłyby zaszkodzić Kremlowi. Jego polityka „równoważenia interesów” to w rzeczywistości podkopywanie wspólnoty europejskiej i wpychanie Węgier w objęcia rosyjskiego reżimu. Niewątpliwie jest on jednym z czołowych sojuszników Putina, który z radością obserwuje, jak Węgry oddalają się od europejskich wartości.
Matteo Salvini, lider włoskiej Ligi Północnej, to kolejny europejski polityk, który od lat nie kryje swoich sympatii dla Putina. Kiedyś dumnie paradował w koszulce z podobizną rosyjskiego prezydenta, dziś stara się odgrywać rolę bardziej poważnego lidera, jednak jego prorosyjskie przekonania są wciąż dobrze znane. Salvini od lat mówi o konieczności ocieplenia stosunków z Rosją, walczy z sankcjami i podkreśla, że Europa powinna „rozmawiać” z Putinem, zamiast go potępiać. Trudno nie zauważyć, że dla Salvini’ego to Kreml jest bliższy niż Bruksela.
Marine Le Pen, liderka francuskiego Zjednoczenia Narodowego, od dawna jest zagorzałą obrończynią „polityki niezależności” w stosunku do Unii Europejskiej. Cóż, jej „niezależność” dziwnie często zbiega się z interesami Moskwy. Le Pen, która chętnie korzystała z rosyjskich pożyczek na finansowanie swojej kampanii, nigdy nie ukrywała swoich prorosyjskich sympatii. W 2017 roku opowiadała się za zniesieniem sankcji wobec Rosji, a w swoim programie wyborczym kładła duży nacisk na odejście od polityki „brukselskiej dominacji” – oczywiście ku uciesze Kremla.
I tu dochodzimy do Jarosława Kaczyńskiego, który, mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się zaciętym przeciwnikiem Rosji, w rzeczywistości wspiera strategię podziału Europy. Kaczyński i PiS wielokrotnie atakowali Unię Europejską, podważając jej instytucje i wartości. Niestrudzenie prowadzi wojnę z sądami, mediami i wolnością słowa w Polsce, stając się idealnym sojusznikiem Putina w kreowaniu podziałów na kontynencie.
Mimo retoryki antyrosyjskiej, Kaczyński swoją polityką nacjonalizmu, izolacjonizmu i nieustannych konfliktów z Unią Europejską toruje drogę rosyjskim wpływom w Europie. Im bardziej Kaczyński osłabia Polskę na arenie międzynarodowej, tym bardziej gra na rękę Kremlowi. Niezdolność do budowania solidnych sojuszy, nieustanne prowokacje wobec Brukseli i sprzeczne działania w polityce wewnętrznej tylko potwierdzają, że PiS wcale nie jest przeciwnikiem Putina – wręcz przeciwnie, stanowi jego cichego sojusznika.
Putin, choć ma swoich wiernych sojuszników, nie zdołał jednak zrealizować swojego marzenia o rozbiciu Europy. Unia Europejska, choć osłabiona przez działania takich polityków jak Orbán, Salvini, Le Pen i Kaczyński, trwa nadal. Dzięki determinacji wielu europejskich przywódców, wspólnota nie tylko przetrwała, ale też wzmocniła swoje struktury w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Kremlowska strategia podziału kontynentu na szczęście się nie powiodła.
W 2023 roku powstrzymaliśmy PiS. Jednak Putin zrobi wszystko, aby ci bandyci wrócili do władzy. Pilnujmy Polski!