Andrzej Duda ogłosił, że zamierza pożegnać się ze stanowiskiem prezydenckim wielką fetą na Zamku Królewskim. W rzeczywistości będzie to cyrk, bo trudno mówić o jakimkolwiek znaczeniu tego małego człowieka i jeszcze mniejszego polityka trzeciego garnituru.
Duda, zwany niekiedy galicyjskim Mussolinim (o powodach takiego przezwiska najlepiej pomyśleć patrząc na powyższe zdjęcie), to człowiek niegodny Zamku Królewskiego. Bardziej pasowałby do budki z dmuchanymi krabami w Dąbkach. Tam niech urządza te swoje brewerie. Polacy będą oczywiście świętować, ale nie to, że kończy, ale to że teraz można go postawić w końcu przed sądem i rozliczyć za dziesięć długich lat tragicznej prezydentury, podległej PiS, dziesięć lat niszczenia demokracji i dziesięć lat kłamstw.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Zamek Królewski nie powinien być udostępniany człowiekowi Kaczyńskiego, bo to miejsce poważne i potrzebne Polsce. Duda nie dorósł do bycia na zamku w innej roli niż podrzędny turysta.