Szef resztówek po „Solidarności”, czyli Piotr Duda poczuł się najwyraźniej urażony tym, że nikt z PiS nie pyta go o zdanie. Zwłaszcza w tak ważnej sprawie, jak wybory prezydenckie. I wypalił, że bez związkowców partia Kaczyńskiego nie będzie mogła ich wygrać.
To z kolei rozwścieczyło polityków Prawa i Sprawiedliwości. I nie czekali oni długo z odpowiedzią.
– My nie ustawiamy panu przewodniczącemu spraw, które mają miejsce w Solidarności. Podobnie wydaje się, że szacunek wymaga, żeby tego nie wskazywać co do partii – powiedział poseł Piotr Gliński na antenie Radia Zet.
Dziś już możemy przyjąć za pewnik, że „patriotycznych” kandydatów na prezydenta będzie całe zatrzęsienie. I tak trzymać, panie i panowie z Nowogrodzkiej.