Antoni Macierewicz musiał wczoraj zmierzyć się z ogromem kłamstw i manipulacji, które przez lata tworzył na użytek PiS. Słuchał tego Jarosław Kaczyński. I obaj wiedzą, że to koniec Macierewicza i koniec PiS. Upadek mitu smoleńskiego, który okazał się jednym wielkim kłamstwem, został przeprowadzony z mistrzowską precyzją. Władysław Kosiniak-Kamysz, Cezary Tomczyk czy Roman Giertych roznieśli w puch i pył całą pisowską narrację.
W Smoleńsku doszło do katastrofy lotniczej, za którą bezpośrednią winę ponoszą brak widoczności lotniska oraz nieprawidłowe wyszkolenie załogi. Współodpowiedzialny katastrofy jest Jarosław Kaczyński, który wysłał swojego brata do Smoleńska i kazał mu tam być za wszelką cenę, bo trwała wtedy kampania wyborcza a Lech miał bardzo słabe notowania . To wszystko już wiemy.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dzisiaj wiemy też, że na kłamstwie Smoleńskim Macierewicz zbudował pisowski mit, który miał spajać środowisko i gromadzić zwolenników. Wiemy też, że miał podejrzane kontakty z Rosją. Wiemy, że sprzeniewierzył miliony złotych ze środków publicznych. Kłamał, manipulował i ukrywał dowody.
To koniec Macierewicza.