Tą informację PiS chce ukryć przed Polakami: 4 grudnia 2021 roku a więc na kilka tygodni przez rosyjską inwazją na Ukrainę, partia Kaczyńskiego zorganizowała w Warszawie spotkanie stronników Putina. Pojawili się między innymi Marinę Le Pen i Viktor Orban, najbliżsi europejscy sojusznicy Rosji w Europie. I nie był to przypadek.
Na grudniowy zjazd europejskiej skrajnej i faszyzującej prawicy, przeciwnej dalszej federalizacji Unii Europejskiej, zaproszono kilkunastu polityków, w tym:
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
- przewodniczącą francuskiego Zjednoczenia Narodowego (dawny Front Narodowy) Marine Le Pen,
- premiera Węgier Viktora Orbana,
- lidera hiszpańskiej prawicowo-populistycznej partii VOX Santiago Abascala,
- przewodniczącego populistycznej partii Interes Flamandzki Toma Van Griekena,
- przewodniczącego Estońskiej Konserwatywnej Partii Ludowej Martina Helme.
- rumuńskiej Narodowo-Chłopskiej Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej (ugrupowanie znajduje się poza parlamentem),
- holenderskiej partii JA 21,
- nacjonalistycznego Belgijskiego Interesu Flamandzkiego.
O tym, że rozmawiano o polityce europejskiej, przekonywał wtedy Radosław Fogiel, który napisał w mediach społecznościowych że to impreza partyjna.
O czym dyskutowano? Prawdopodobnie o inwazji Putina na Ukrainę oraz możliwych łupach do podziału – Orban chciał Zakarpacie a Polska mogłaby wejść w rolę „stabilizatora wojskowego” przejmując część zachodniej Ukrainy, o czym zresztą prawie otwarcie mówił później Jarosław Kaczyński.