Marcin Celiński staje w obronie atakowanego przez ludzi PiS Grzegorza Rzeczkowskiego. Ataki miały miejsce po tym, jak Rzeczkowski ujawnił powiązania partii Kaczyńskiego z Rosją i próbę wykorzystania przez nich ataku na Ukrainę. Celiński przypomniał kilka ważnych wydarzeń z najnowszej historii Polski:
- koniec listopada – rusza niesławnej pamięci kampania bilboardowa, która obciąża UE odpowiedzialnością za skokowy wzrost cen energii
- 3 grudnia w Warszawie odbywa się kongres europejskich partii Putina, pamiętacie honory prezydenckie dla Le Pen?
- 17 grudnia z zamrażarki wyciągany jest „Lex TVN” – konfliktujący z USA
- 29 stycznia Morawiecki na konwencie partii putinowskich w Madrycie
- 4 dni po rozpoczęciu ataku na Kijów, 28 lutego Karnowscy prezentują rosyjską propagandę nt wojny ukraińskiej w tzw. wywiadzie z Andriejewem.
– To tylko kilka wydarzeń. W tym czasie Niemcy zapełniali swoje magazyny gazu, Merkel wraz z Macronem próbują (jak wiemy nieskutecznie) straszyć Putina konsekwencjami eskalacji konfliktu. Jeśli krytykujecie Rzeczkowskiego i twierdzicie, że przesadza – wskażcie proszę te działania rządu Morawieckiego, które szły w innym kierunku niż oczekiwanie, że Ukraina padnie w kilka dni. Nie każcie tylko wzorem prezesa PiS czekać na tę wiedzę tajemną 20-30 lat. Opieranie się nie na faktach, a na oświadczeniach post factum polityków jest śmieszne, szczególnie w wykonaniu dziennikarzy. Szczególnie jeśli fakty są w wyraźnej sprzeczności z narracjami PiS – dodaje słusznie Celiński.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |