Najwyraźniej na Nowogrodzkiej już wiedzą, że wybory prezydenckie są przegrane. Mimo że jest jeszcze do nich pół roku.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dlatego zawczasu gorączkowo zaczęto szukać winnego. I wybór jest oczywisty: to Komisja Europejska, która ma popierać Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego.
– Komisja Europejska po cichu udziela wsparcia politycznego Koalicji Obywatelskiej i Donaldowi Tuskowi. Tak samo jak Ursula von der Leyen po wyborach przyjechała do Polski i powiedziała, że nie ma u nas problemów z praworządnością, te problemy zniknęły same, nagle po wyborach, gdy Tusk został premierem. […] – przekonuje Tobiasz Bocheński z PiS.
Wiemy jednak, że taki budżet z tak wielkim długiem skonstruowany jest po to, żeby finansować różnego rodzaju programy, które będą po cichu pomagały Rafałowi Trzaskowskiemu w wyborach. Mamy do czynienia z niezwykłą hipokryzją i pokazaniem, że UE nie jest wspólnotą, która kieruje się zasadami, lecz egoizmami i wspieraniem swoich – dodaje.
Słowem jest jak zwykle. Za każdą kolejną klęskę PiS odpowiada dosłownie spisek całego świata. No bo przecież nie nieudolny prezes i otaczająca go kamaryla?