Najwyraźniej miarka się przebrała i wydawca „Gazety Polskiej”, Tomasz Sakiewicz ma spore kłopoty. Został pozwany przez Donalda Tuska.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Premier poczuł się urażony jedną z okładek tygodnika. Przedstawiała go z wyciągniętą pięścią, Ne jego górną wargę padał zaś cień przypominający wąsik Hitlera.
– Płacę wysoką cenę osobiście i moja rodzina, ale też życie publiczne w Polsce jest narażone na bardzo poważne straty poprzez używanie takich niezgodnych z prawdą insynuacji. W mojej ocenie tu mieliśmy do czynienia z bardzo brutalnym przekroczeniem granic – powiedział premier.
– Cena, jaką płacę ja osobiście i moja rodzina, są w jakimś sensie niewymierne. Może wystarczy jeden z wielu przykładów, jak moje wnuki pytające mnie, czy to prawda, że jestem Niemcem i hitlerowcem, bo takie rzeczy czytały w internecie. Robię to bardzo rzadko, gdy decyduję, że ta granica została przekroczona, ale wówczas podejmuję kroki prawne – dodał Tusk.
Szef rządu domaga się od „GP” wpłaty 100 tys. zł na konto Polskiej Akcji Humanitarnej.