Były premier Leszek Miller zwrócił uwagę, że sprawy Marcina Romanowskiego nie można tak po prostu zostawić. Zbyt poważne są bowiem zarzuty postawione politykowi PiS.
– Po blamażu prokuratury i służb policyjnych, które pozwoliły Romanowskiemu uciec na Węgry pozostaje tylko jeden sposób rehabilitacji – przywiezienie rzeczonego do Polski. Najlepiej w bagażniku samochodowym – napisał Miller w mediach społecznościowych.
No i zaczęła się awantura. Aparat propagandy PiS zaczął naprawdę szaleć. Zapewne dlatego, że Milller zwrócił w ten sposób uwagę na jedną, ale za to bardzo ważną rzecz.
Zarzuty stawiane Romanowskiemu są na tyle poważne, że nie można po prostu o całej sprawie zapomnieć. To naprawdę zasadnicza sprawa dla prawa i sprawiedliwości w naszym kraju.