Były minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny, Zbigniew Ziobro, ostro zareagował na decyzję Adama Bodnara w sprawie delegowania zastępców Prokuratora Generalnego do wydziałów zamiejscowych Prokuratury Krajowej. Zdaniem Ziobry, takie działanie to de facto ich degradacja i naruszenie prawa.
Ziobro przedstawił hipotetyczną sytuację, w której premier Donald Tusk delegowałby swojego zastępcę, Władysława Kosiniaka-Kamysza, do pracy w urzędzie województwa lubuskiego:
– Premier chce wysyłać swojego zastępcę, Kosiniaka-Kamysza, do pracy w urzędzie województwa lubuskiego. Od teraz wicepremier ma się słuchać i karnie wykonywać wszelkie polecenia wojewody oraz wicewojewodów. Czy w takiej roli Kosiniak-Kamysz dalej byłby wicepremierem? – pytał Ziobro.
Ziobro zaznaczył, że delegowanie zastępców Prokuratora Generalnego odbyło się bez wymaganej ustawowo pisemnej zgody Prezydenta RP. – To bezprawne pozbawienie ich funkcji zastępców, bez wymaganej ustawą pisemnej zgody Prezydenta RP – oświadczył.
Czy tylko nam się wydaje, że Ziobrze już się wszystko miesza? Co ma Kasiniak-Kamysz do prokuratorów? Po byłym szefie resortu sprawiedliwości można by było oczekiwać bardziej merytorycznych argumentów.