Podczas niedawnego spotkania wyborczego w Lęborku Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta, odpowiadał na pytania swoich zwolenników. W trakcie wydarzenia jeden z uczestników zasugerował, że po ewentualnym zwycięstwie opozycji, Donald Tusk może dążyć do unieważnienia wyborów prezydenckich.
– Ten człowiek [Donald Tusk – przyp. red.] nie ma nic do stracenia i zrobi wszystko, żeby pan nie został prezydentem – stwierdził mężczyzna. Jego wypowiedź wywołała aplauz wśród zgromadzonych, którzy zaczęli skandować hasło „Nie bać Tuska”. Hasło to wcześniej zyskało popularność w środowiskach sympatyzujących z PiS, pojawiając się na koszulkach, kubkach i plakatach.
Do incydentu odniósł się Rafał Trzaskowski. Podczas konferencji prasowej w zdecydowany sposób potępił używanie agresywnych haseł na wiecach wyborczych. – Na spotkania otwarte są wpuszczani bardzo różni ludzie o różnych poglądach. Może się zdarzyć, że pojawiają się wulgaryzmy, natomiast uważam, że w takim momencie każdy kandydat powinien natychmiast reagować, bo nie może być na to przyzwolenia – powiedział Trzaskowski.
Trzaskowski podkreślił również, że zawsze stara się reagować na podobne sytuacje. – Jak słyszę takie hasła, reaguję natychmiast. Nie ma na takie hasła i na wulgaryzmy zgody – dodał.
Najwyraźniej kandydatowi Nowogrodzkiej one nie przeszkadzają. Zresztą, nie jest to pierwszy incydent tego typu.