Mateusz Morawiecki, były premier Polski, a obecnie szef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), przebywa w Stanach Zjednoczonych w związku z inauguracją prezydentury Donalda Trumpa. Wydarzenie to, które odbędzie się w poniedziałek w rotundzie Kongresu USA, przyciągnęło wielu polityków i osobistości ze świata polityki międzynarodowej. Jednak niedzielny wiec Trumpa w hali Capital One Arena przyniósł Morawieckiemu nieoczekiwane problemy.
Prezydent elekt Donald Trump wystąpił na wiecu w Waszyngtonie, będącym jednym z wydarzeń towarzyszących inauguracji. Mateusz Morawiecki planował uczestniczyć w tym spotkaniu. Jednak, jak się okazało, miał problemy z wejściem na wydarzenie.
Nagranie, które obiegło media społecznościowe, pokazuje, jak były premier próbuje przekonać żołnierzy Gwardii Narodowej USA, aby wpuścili go na wiec. Według relacji Mikołaja Teperka, polskiego videoblogera zajmującego się amerykańską polityką, Morawiecki posunął się nawet do pokazania żołnierzom swojej strony na Wikipedii, by udowodnić swoją tożsamość i znaczenie polityczne. Mimo tych starań, polityk nie został wpuszczony.
Sprawa wywołała poruszenie w polskich mediach społecznościowych. Mikołaj Teperek w swoim wpisie pytał o przyczyny tej niezręcznej sytuacji: „Kto tutaj nie ogarnął? Ta sytuacja to wstyd: czy premier Morawiecki otrzymał zaproszenie na te lub kolejne wydarzenie? (…) Morawiecki miał prawo oczekiwać tego, że zostanie wpuszczony na wiec jako VIP: były premier ważnego kraju sojuszniczego. Dziwna sytuacja”.
Tej wtopy Morawieckiego nie da się nawet skomentować. Po prostu wstyd.