Czy Zbigniew Ziobro rzeczywiście ukrywa się przed polskimi organami ścigania? Według posła Michała Wosia, to wyłącznie medialna manipulacja. Jak zapewnia polityk PiS, były minister sprawiedliwości przebywa w Brukseli z powodów zdrowotnych, a wszelkie spekulacje na temat jego rzekomej ucieczki są „chorymi wymysłami”.
W jednym z najnowszych artykułów tygodnika „Newsweek” pojawiła się teza, że Zbigniew Ziobro „uciekł z Polski” i ukrywa się w Brukseli. Redakcja powołuje się na anonimowe źródło z komisji śledczej ds. Pegasusa, które sugeruje, że „długo go nie zobaczymy w Polsce”.
Na te doniesienia ostro zareagował poseł PiS Michał Woś. W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl określił te oskarżenia jako „absolutną bzdurę” i „chore wymysły”. Jak podkreśla, „Newsweek” ma „obsesję” na punkcie byłego ministra sprawiedliwości i jego żony, a kontrowersyjne artykuły na ich temat to jedynie sposób na zwiększenie sprzedaży gazety. – Wiedzą, że jeśli wrzucą na okładkę jego zdjęcie i mocny tytuł, to więcej im się tych gazetek sprzeda. Zwłaszcza że ostatnio tego typu prasie zamykają się różne strumyczki finansowe — ocenił Woś.
Według Wosia, pobyt Ziobry w Brukseli nie ma nic wspólnego z ucieczką przed wymiarem sprawiedliwości. Jak tłumaczy, były minister mieszka tam z żoną, która pracuje w instytucjach unijnych, a sam przechodzi rehabilitację po ciężkiej chorobie. – Wygrał walkę o życie, stoczył ciężki bój — podkreśla poseł.
Woś zapewnił również, że Ziobro zawsze stawi się przed legalnymi organami państwa, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. – Zbigniew Ziobro stawia się na wezwanie legalnych organów, gdy tylko jest taka potrzeba. Na wezwanie nielegalnych organów, jak była komisja śledcza ds. Pegasusa, stawić się nie może — stwierdził polityk.