W niedzielę podczas konferencji prasowej we Wschowie popierany przez PiS kandydat na prezydenta, Karol Nawrocki, skrytykował działania Donalda Tuska oraz Rafała Trzaskowskiego w kontekście polityki międzynarodowej.
Zdaniem Nawrockiego, Unia Europejska nie daje się zwieść międzynarodowemu wizerunkowi Donalda Tuska i stopniowo odsuwana go od najważniejszych wydarzeń. Wiceprezydent USA J.D. Vance, występując na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, miał jednoznacznie określić sytuację w UE jako chaotyczną, a Trzaskowski – według Nawrockiego – brał udział jedynie w pomniejszych spotkaniach.
– W Unii Europejskiej nie nabierają się na międzynarodowość Donalda Tuska. Jest odsuwany od największych wydarzeń europejskich – przekonywał Nawrocki. Nie mówiąc jednak na jakiej podstawie tak sądzi.
Jego zdaniem, jedyną gwarancją stabilnych relacji międzynarodowych jest obecny prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że kolejny prezydent powinien dbać o prestiż Polski na arenie międzynarodowej, co – według niego – nie będzie możliwe, jeśli urząd ten obejmie Rafał Trzaskowski.
Andrzej Duda i prestiż Polski? Wolne żarty. A tak na marginesie można powiedzieć, że z każdego wystąpienia publicznego Nawrockiego widać jedno. Kandydat PiS chciałby być taki, jak Rafał Trzaskowski. Ale mu się nie udaje.