Lubuski portal poscigi.pl poinformował o incydencie, w którym uczestniczył poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Mejza. Według doniesień, polityk miał awanturować się z partnerką, a kobieta wezwała policję.
W rozmowie z portalem poscigi.pl Mejza stanowczo zdementował informacje o rzekomej awanturze. „To jakiś kolejny polityczny bullshit. Absolutnie nic takiego nie miało miejsca. Fantazja dziennikarska mnie poraża… Co jeszcze wymyślicie na potrzeby politycznej nagonki?” – komentował polityk.
Przyznał jednak, że doszło do „małej różnicy zdań” między nim a jego partnerką, ale podkreślił, że było to „w granicach zdrowego ogniska domowego”.
Według relacji posła, jego partnerka „w przypływie niepotrzebnych emocji” wezwała policję, ale później chciała się z tego wycofać i go za to przeprosiła. „Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Sprawa nie ma dalszego ciągu. Zwykła sprzeczka. Tyle. Reszta to powieściopisarstwo” – podsumował Mejza.