Były premier Polski, Mateusz Morawiecki, odniósł się do kryzysu politycznego w Rumunii, związanego z wyborami prezydenckimi. W swoim wpisie na portalu X (dawniej Twitter) ostro skrytykował europejskie elity oraz decyzję o unieważnieniu kandydatury Calina Georgescu.
„Nie ma wolności dla wrogów wolności, nie ma demokracji dla wrogów demokracji”. Te słowa – zaczerpnięte z filozofii Stalina, Lenina i ich duchowych spadkobierców, którzy kiedyś zniewolili Europę – opisują współczesną rzeczywistość polityczną europejskich elit” – napisał Morawiecki.
Były premier nazwał kolejnego rumuńskiego polityka, George’a Simiona „następcą Georgescu” oraz „obrońcą rumuńskiej demokracji”, wyrażając pełne poparcie dla jego kandydatury. Simion uzyskał błogosławieństwo Calina Georgescu, którego start w wyborach został zablokowany przez sąd konstytucyjny.
Najwyraźniej na Nowogrodzkiej dostrzeżono okazję do wykorzystania wewnętrznych napięć w Rumunii do własnych celów politycznych. W obliczu zbliżającej się porażki PiS w wyborach prezydenckich w Polsce, partia Kaczyńskiego zdaje się lansować narrację o rzekomej ingerencji „europejskich elit” – zarówno w przypadku rumuńskiego „patriotycznego” kandydata, jak i w kontekście przyszłej klęski własnego nominata.