Były minister sprawiedliwości i lider Suwerennej Polski, Zbigniew Ziobro, ostro skrytykował działania premiera Donalda Tuska w kontekście polityki obronnej oraz relacji z Unii Europejską. Polityk zarzucił szefowi rządu zdradę polskich interesów i uległość wobec Berlina oraz Paryża.
Ziobro wyraził obawy, że obecny rząd zamierza oddać nadzór nad polskim przemysłem zbrojeniowym oraz kontrolę nad armią w ręce unijnych instytucji. „Zdrada interesu Polski i Polaków ubrana w kłamstwa, że rzekomo ta decyzja ma podnieść bezpieczeństwo naszego kraju” – ocenił były minister. Jego zdaniem takie działania przypominają sytuacje sprzed upadku I Rzeczypospolitej, gdy polska armia była angażowana w konflikty bez zgody narodu.
Polityk przypomniał zachowanie Niemiec w pierwszych miesiącach rosyjskiej inwazji na Ukrainę. „Przypominamy postawę Niemiec, które na początku agresji Rosji nie chciały wprowadzać sankcji, pomagać. Dopiero po dłuższym czasie chcieli wysyłać hełmy, w dość miernej liczbie na Ukrainę” – podkreślał Ziobro. Jego zdaniem, jeśli Polska zrzeknie się kontroli nad wojskiem i przemysłem obronnym, w sytuacji zagrożenia może się okazać, że Niemcy ponownie ograniczą się do wysyłania minimalnej pomocy.
Były minister podkreślał, że interesy niemieckiego i francuskiego przemysłu zbrojeniowego będą dominowały w Unii Europejskiej kosztem Polski. Wskazał na sposób rozdysponowania unijnych funduszy na produkcję amunicji, które miały głównie zasilić zachodnie koncerny. „Donald Tusk właściwie nic dla nas nie załatwił” – podsumował Ziobro, krytykując brak skuteczności premiera w obronie polskich interesów na arenie międzynarodowej.
Ech, czasami, jeśli nie ma się nic do powiedzenia, to trzeba milczeć. Warto, by Ziobro pamiętał o tej zasadzie. Jeśli już stara się usilnie zapomnieć o swoich kłopotach z polskim wymiarem sprawiedliwości.