27 kwietnia 2025

Polityczna frustracja na ulicach: wojna z plakatami Trzaskowskiego to objaw słabości i strachu

Wraz z kolejnymi dniami kampanii wyborczej, ulice Warszawy – miasta, które przez lata nieprzerwanie opowiada się za wartościami demokratycznymi i europejskimi – stają się świadkiem żenującego spektaklu politycznej desperacji. Plakaty Rafała Trzaskowskiego, kandydata na prezydenta w wyborach 2025 r., są w nocy  niszczone. Targane, darte, zamalowywane, zrywające się nocą ręce pełne politycznej goryczy i frustracji. To nie przypadek. To nie wybryk chuliganów. To element wojny psychologicznej prowadzonej przez ludzi, którzy nie mogą pogodzić się z klęską.

Za tymi aktami wandalizmu stoją – bez cienia wątpliwości – sympatycy, działacze, a nawet członkowie sztabów wyborczych PiS i Konfederacji. Ich kandydaci – skrajnie nieudolni, bez charyzmy, bez programu, bez wizji – przegrywają w oczach wyborców z człowiekiem, który budzi zaufanie, prezentuje konkretne rozwiązania i ma realne szanse na zwycięstwo. Zamiast merytorycznej debaty, wybierają brutalne metody rodem z ulicy. Bo tylko na ulicy – w cieniu nocy i anonimowości – mogą jeszcze próbować coś „ugrać”. To nie tylko wandalizm – to atak na demokrację i jej symbole. Plakat wyborczy to nie kartka papieru – to wyraz poparcia obywateli, to część wolnego wyboru i debaty publicznej. Niszczenie ich to jak plucie w twarz ludziom, którzy chcą prawdziwej zmiany. To wyraz pogardy wobec społeczeństwa obywatelskiego, które Konfederacja i PiS tak chętnie opluwają, jednocześnie korzystając z dobrodziejstw wolności słowa, kiedy tylko pasuje im to do narracji.

Nie łudźmy się – to nie są jednostkowe przypadki. To zorganizowana, cyniczna gra na emocjach. Próba zepchnięcia Trzaskowskiego do defensywy, odebrania mu głosu, zniechęcenia jego wyborców. Klasyczna psychologiczna zagrywka obliczona na zastraszenie i zmęczenie przeciwnika. Ale działań tych nie sposób odczytać inaczej niż jako objawu strachu. Strachu przed przegraną. Strachu przed społeczeństwem, które budzi się z letargu. Jeśli PiS i Konfederacja wierzą, że zniszczeniem kilku plakatów powstrzymają ludzi przed głosowaniem na kandydata, który ich przeraża – to są w jeszcze większym błędzie niż można przypuszczać. Te zniszczone plakaty będą symbolem czegoś więcej – będą dowodem na to, że przeciwnik się boi. A skoro się boi, to znaczy, że Trzaskowski zmierza w dobrym kierunku!

Popularne

PILNE! 1300+ AFER PiS i Suwerennej Polski. Aktualizacja 02.04.2025 r

   Lista prawie 1300 nierozliczonych afer  za rządów PiS i...

„Kaczyński umiera”. Prawnik z TVP twierdzi, że prezes PiS ma nowotwór?!

Kto zastąpi prezesa? Jarosław Kaczyński ma nowotwór – twierdzi prawnik...

Szokująca prawda! Znana dziennikarka ujawnia tajemnicę: Kaczyński jest potomkiem Targowicy

Gen zdrady? PiS ma poważne problemy z wizerunkiem. Znana...

A gdyby to Kaczyński zrobił sobie selfie na pogrzebie...

Atak na Szymona Hołownię, który pojawił się w mediach...

Presstytutki na głodzie. Dlaczego media marzą o powrocie PiS-u...

Nic tak nie boli, jak odcięcie od koryta. Nic...

PiS-owska żenada: kiedy nie możesz wygrać wyborów, to straszysz,...

Kiedy polityk nie ma już nic do powiedzenia, kiedy...

Nie ma się co czarować. To nie sondaże poparcia,...

W kampanii wyborczej liczby mają znaczenie, ale nie każda...

Trzaskowski, Nawrocki, Mentzen. Wybory 2025 – na kogo zagłosują...

W obliczu obecnych wyzwań, takich jak zagrożenia ze strony...

Karol Nawrocki prezydentem? Polacy nie są aż tak naiwni

Nie oszukujmy się – Polacy mają swoje wady, ale...