Daniel Obajtek, były prezes Orlenu i europoseł PiS, może wkrótce stanąć przed poważnymi konsekwencjami prawnymi. Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie składania fałszywych zeznań przez Obajtka i dziennikarza Piotra Nisztora.
Chodzi o zeznania z maja 2023 roku, gdzie Obajtek twierdził, że nie zna Nisztora i nie omawiał z nim zatrudnienia jego rodziny w Orlenie. Nagrania ujawnione przez Onet pokazują jednak, że Obajtek obiecywał Nisztorowi pracę dla jego żony i ojca, co stawia go w trudnej sytuacji prawnej.
Za składanie fałszywych zeznań grozi do 8 lat więzienia. Choć śledztwo trwa już od ponad roku, brak zarzutów budzi pytania o tempo działania prokuratury. Niektórzy sugerują, że opieszałość może wynikać z politycznych nacisków, zważywszy na powiązania obu panów z PiS. Obajtek, odpierając zarzuty, nazywa je polityczną nagonką, a Nisztor kwestionuje wiarygodność nagrań. Jednak dowody w postaci podsłuchów CBA wydają się obciążające.
Czy Obajtek zostanie aresztowany? Na razie brak konkretnych decyzji, ale presja społeczna i medialna rośnie. Sprawa może rzucić cień na jego karierę polityczną i stać się symbolem rozliczeń z czasów rządów PiS.