Palą kandydaturę Szydło? Jak to inaczej rozumieć?

Najwyraźniej w PiS mają dosyć prezydenckich ambicji Szydło. Na dodatek bardzo kiepsko ukrywanych.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W partii Kaczyńskiego trwa zacięta walka o to, kto zostanie kandydatem na prezydenta. I na wszelki wypadek odpowiednio wcześnie „odstrzeliwuje” się konkurentów. Tylko w ten sposób można zrozumieć zapewnienia Radosława Fogla, że premier Szydło byłaby dobrym kandydatem.

– Pani premier Szydło potencjalnie mogłaby być kandydatem w wyborach prezydenckich – powiedział polityk PiS.

Po czym na wszelki wypadek dodał, że nic nie jest przesądzone. – Jesteśmy na rok przed wyborami – nikt nie jest skreślony. Wybierzemy najlepszego kandydata albo kandydatkę – przekonywał.

Czyli sprawa wygląda tak. Szydło cieszy się pewną popularnością w partyjnych masach, to na wszelki wypadek zgłosimy jej kandydaturę na tyle wcześnie, by ją po prostu spalić.