Błaszczak będzie zamiatać ulice. Giertych nie bierze jeńców i pisze list do szefa klubu PiS

Roman Giertych napisał list do Mariusza Błaszczaka:

Dokładnie za dwa lata w czerwcu 2026 roku w związku z prawomocnym wyrokiem skazującym rozpoczniesz Pan sprzątanie ulic Warszawy w ramach kary ograniczenia wolności. Przykład szefa klubu PiS wykonującego pożyteczną pracę będzie budzić podziw i zdumienie przyglądającej się Pańskim zmaganiom z miotłą młodzieży. Za każdym machnięciem miotły będziesz Pan sobie wbijał w głowę: nie zniesławia się ludzi!

Jutro o godzinie 12 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia zostanie złożony akt oskarżenia przeciwko Panu, a dzień później zwrócę się do Marszałka Sejmu o uchylenie Panu immunitetu. Mam nadzieję, że jeszcze w lipcu uchylimy Panu immunitet.
Przedwczoraj na swoim profilu na portalu X napisał Pan „oskarżeni za realne przestępstwa – Giertych (…)”

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nikomu, panie Błaszczak, nie pozwolę się zniesławiać. Nie zostałem oskarżony o żadne przestępstwa! Dlaczego? Bo sądy wielokrotnie stwierdzając, że prokuratura nawet nie uprawdopodobniła zarzutów wobec mnie, zablokowały jakąkolwiek próbę skierowania aktu oskarżenia. Mówiliście ironicznie: Niewinni nie mają się czego bać. Szydziliście w ten sposób z różnicy siły pomiędzy prokuraturą, służbami, mediami państwowymi, a samotnie walczącymi z wami obywatelami. W moim jednak wypadku tak właśnie się stało: nie bałem się z całych sił zwalczać waszego ugrupowania reprezentując liderów opozycji, oszukanych przez was przedsiębiorców i występując przeciwko wam w mediach, a w godzinę sądu, gdy z całą potęgą aparatu państwa uderzyliście we mnie, to sądy w różnych miastach, różnych instancji stanęły w obronie niewinnego i wydały jednoznaczne orzeczenia: brak jakichkolwiek dowodów winy.

W mojej sprawie po raz pierwszy wypowiedział się sąd rejonowy w Poznaniu. 3 grudnia 2020 roku sąd uchylił wasze środki zapobiegawcze, czyli zakaz opuszczania kraju, zakaz wykonywania zawodu adwokata, nakaz zgłaszania się na Policję, nakaz wpłaty kaucji i zakaz kontaktu z różnymi osobami. Wszystkie te zakazy sąd uchylił z jednego powodu: braku uprawdopodobnienia przez prokuraturę popełnienia czynu zabronionego. Konstatacja ta była zresztą oczywista, gdyż zarzuty wasze były więcej niż absurdalne. Zarzucaliście mi, że pozew o 92 miliony, który wytoczyłem w imieniu Polnardu nie został jeszcze wygrany. Sprawa szła dobrze. Był powołany biegły. Sąd uznał co do zasady, że roszczenie jest zasadne, a wy adwokata powoda chcieliście uznać za winnego tego, że sprawy trwają w polskich sądach tak długo i że sprawy jeszcze nie wygrał. Poziom skretynienia nawet jak na prokuraturę Ziobry był nadzwyczajny! Nadto sąd uznał, że nie umieliście mi nawet zarzutów postawić, więc nie uzyskałem statusu podejrzanego. Oto cytat z tego orzeczenia; „ wobec Romana Giertycha nie wydano skutecznie postanowienia o przedstawieniu zarzutów, a tym samym w ogóle nie uzyskał on statusu podejrzanego.”

Później w styczniu 2021 roku również w Poznaniu sąd stwierdził, że nielegalnie przeszukaliście mi kancelarię i nakazał zwrot zabranych rzeczy. Innne orzeczenie stwierdziło, że zatrzymaliście mnie nielegalnie, jeszcze inne, że przeszukanie osobiste było zrobione bez podstawy prawnej. Wszystkie uzasadnienia brzmiały jednoznacznie: brak uprawdopodobnienia winy oraz dodatkowo liczne naruszenia procedury. W jednym przypadku sąd zdecydował się nawet napisać do premiera, że zostało złamane prawo. Procedura ta właściwie nigdy nie jest używana. W mojej sprawie została użyta.

To po tych orzeczeniach Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar napisał w dniu 15 stycznia 2021 roku do premiera Morawieckiego list żądając ukarania winnych prowadzonej przeciwko mnie sprawy. Oto cytat

„Pozostawienie tak bulwersujących naruszeń prawa bez stosownej reakcji, stanowić będzie jasny komunikat dla społeczeństwa, że organy ścigania stoją ponad prawem i sankcjonowane jest łamanie przez nie fundamentalnych konstytucyjnych praw i wolności (…)

RPO zażądał ukarania winnych podjętych wobec mnie nielegalnych działań.
Również Komisja Europejska moją sprawę wskazywała jako jedną z tych, które są przykładem naruszania praworządności.

Po tych ciosach zabraliście sprawę z Poznania i przenieśliście ją do Lublina. W roku 2021 przegraliście jeszcze sprawę w Warszawie o wydanie mi mojego telefonu zabranego w czasie przeszukania. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że zagarnęliście go nielegalnie. To właśnie na tym telefonie znalazłem później, jako pierwszy Polak, dowody używania przez was Pegasusa, za którego pójdzie siedzieć pan Woś, którego tak pan w swoim wpisie bronił.
W roku 2022 podjęliście działania aby postawić mi nowe zarzuty i znowu spróbować szczęścia: tym razem w sądach w Lublinie. Nic z tego. 29 marca 2022 roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód i 29 kwietnia 2022 roku Sąd Okręgowy w Lublinie jednoznacznie stwierdziły: brak jest jakiegokolwiek dowodu winy. Stare zarzuty zostały ocenione identycznie jak przez sądy w Poznaniu, a nowy został uznany za kpinę z sądu. Sąd stwierdził, że dla Polnordu wygrałem sprawy o łącznej wartości 307 milionów złotych i oczekiwanie wasze, że powinienem to robić za darmo jest aberracją wkraczającą w swobodę umów.

Jeszcze we wrześniu 2022 również przegraliście sprawy o zabezpieczenie majątkowe. Sąd Rejonowy dla Lublina-Zachód uznał, że nie można zabezpieczać majątku osoby, która nie popełniła żadnego przestępstwa.

W 2023 przegraliście jeszcze jedną sprawę, gdy Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził zadośćuczynienie dla mnie za nielegalne zatrzymanie.

Tak więc ponieśliście klęskę o jakiej prokuratura nigdy nie słyszała. trzeba dodać, że osoby, które zatrzymaliście wraz ze mną również wszystkie wygrały swoje sprawy przy różnych składach sądowych. W sumie jest ponad 30 orzeczeń, które stwierdza, że sądy nie widzą żadnego przestępstwa w jakiejkolwiek sprawie dotyczącej Polnordu.

I tak właśnie jest panie Błaszczak. To nie Pan, nie pana wódz, nie zarząd PiS, ani nie prokuratura orzeka w Polsce o tym, czy ktoś popełnił przestępstwo. O tym orzekają SĄDY! I żeby wbić to Panu do głowy zasiądziesz Pan na ławie oskarżonych, a potem będziesz machał miotłą na ulicach Warszawy (jak Pan będziesz pod Sejmem to daj znać, a przyjdziemy ci kibicować).

Dlaczego jestem pewien, że dostaniesz Pan wyrok? Bo zniesławienie jest oczywiste i w sposób oczywisty również narusza mój prestiż zawodowy adwokata. Za to grozi do dwóch lat więzienia, ale dla Pana, z łagodności serca i uwzględniając Pańską nienachalną inteligencję, będę wnosił o ograniczenie wolności poprzez godziny pracy społecznej na

ulicach Warszawy. To będzie miało również funkcję wychowawczą.
Roman Giertych

PS

Ci wszyscy, którzy sądzą, że mogą mnie bezkarnie obrażać głęboko się mylą. Ze względu na funkcję pana Błaszczaka – szefa klubu PiS, akt oskarżenia kazałem w kancelarii przygotować na cito, lecz każdy kto będzie powtarzał wymyślone przez pana Ziobrę pomówienia również poniesie karę. Czasem tylko trochę poczeka.