PiS tego mu nie daruje. Tusk wspomina swojego dziadka, którego chciał zniszczyć Kurski

Prawda, która boli PiS.

Donald Tusk zamieścił nagranie, które nakręcił podczas wizyty na Górze Świętej Anny, gdzie składał kwiaty w hołdzie powstańcom śląskim.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Oddawali krew i życie za polskość tej ziemi, za swoją polskość, a później przychodziła jakaś władza, jakże często z podłości albo zwykłej głupoty odmawiała im polskości. Tak było na Śląsku. Tak było na Pomorzu. Tak było na przykład z moim dziadkiem Józefem Tuskiem. W 1939 aresztowało go Gestapo, znalazł się w Stuthoffie, później w obozie koncentracyjnym Neuengamme – by pod koniec wojny zostać siłą wcielonym do Werhmachtu – mówi na nagraniu lider opozycji.

– Jak tylko się dało, uciekł na stronę aliancką i później wrócił do Polski. Wrócił do swojego Gdańska, wychował swoje dzieci w mieście zdominowanym przez Niemców na Polaków. Mógłby zostać na Zachodzie, mógł zarabiać wielkie pieniądze – był wszak wybitnym lotnikiem. Ale wybrał Polskę. Będę go zawsze pamiętał i nikt prawdy o moim dziadku nigdy mi nie odbierze – podkreślił Tusk.