Nikt nie chce z nami rozmawiać – skarżą się w pewnej telewizji

Historie usłyszane w Zachciance

Siedziałam sobie ostatnio w Zachciance. Dla tych co nie wiedzą, to taka kawiarenko-restauracja telewizyjna. To tutaj przychodzą ludzie tu pracujący, gdy nie mają co robić albo gdy zgłodnieją. Dzieją się tu rzeczy dziwne. Oto o poranku, w południe i popołudniu widzę, jak znudzone dziewczyny przesiadują, popijają kawę, rozmawiają. Czemu to dziwne? Bo do tej pory ich nie było. Zajmują się reklamą, więc powinny być u swoich kluczowych klientów. Na tym polega ich praca. Spotkania, sprzedaż, budowanie relacji. Teraz siedzą tutaj. A nigdy ich nie było. Zapytałam więc osoby, która wie dużo więcej ode mnie, o co chodzi.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Osoba popatrzyła na mnie jak na kosmitę z Marsa i mentorskim tonem zaczęła mi cichym szeptem tłumaczyć. – Co Ty, wczoraj się urodziłaś i nie wiesz? Nie mają roboty. Nikt nie chce z nimi rozmawiać. Czegoś takiego jeszcze nie było. Budżety reklamowe wstrzymane. Jest źle. Na ósmym i dziewiątym piętrze mówią, że to spisek. Powstała nawet lista tych, którzy wycofali się z reklam – usłyszałam na odchodne, a wiedząca osoba odeszła ku swoim wielce ważnym obowiązkom.

Wydaje mi się, że kłopoty z budżetem telewizji wcale nie biorą się z faktu, że ludzie nie płacą. Zawsze tak było, przynajmniej odkąd pamiętam. Jak widać spory problem jest z reklamami i trudno się dziwić. Firmy, które poważnie traktują swoją działalność, nie chcą być kojarzone w najmniejszym stopniu z propagandą i polityką. A tak zwane przejęcie mediów było zapewne jednym z najważniejszych celów ugrupowania, które jest aktualnie u władzy. Słupki poparcia nie biorą się znikąd i telewizja pełni ważną rolę w łańcuchu napędzania elektoratu. Jak w tym dowcipie za czasów komuny:

W piekle spotyka się Hitler z Jaruzelskim:
– Gdybym miał twoją armię, wygrałbym wojnę – mówi Jaruzelski,
– Gdybym miał twoją telewizję, do dzisiaj nikt nie wiedziałby, że przegrałem wojnę – odpowiada Hitler.

Aleksandra Ciesielska