Strzelał do robotników? Tajemnica życiorysu posła PiS

Nie tylko posłowi Stanisławowi Piotrowiczowi PiS wybaczył to, co tak naprawdę robił jako prokurator w czasach PRL. Fakt wytropił kolejnego ważnego polityka tej partii z dziurą w życiorysie. Bliski kolega Jarosława Kaczyńskiego i szef PiS w Elblągu Leonard Krasulski przez lata ukrywał, że 7 lat służył w Ludowym Wojsku Polskim.

„Od 1968 r. pracował w Zakładach Piwowarskich w Elblągu. W latach 70. aktywnie uczestniczył w wiecach i demonstracjach w Stoczni Gdańskiej i Trójmieście” – tak brzmi oficjalny fragment życiorysu posła Krasulskiego odnoszący się do tego, co robił 40-50 lat temu. fakt postanowił jednak, po informacjach od dawnych kolegów posła, pogrzebać w IPN.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Z archiwów, do których dotarł tabloid wynika, że od 23 października 1969 r. Krasulski był żołnierzem – najpierw służby zasadniczej, a po uzyskaniu stopnia kaprala w wakacje 1970 r., postanowił zostać zawodowcem. Służył w 1. Warszawskim Pułku Czołgów z Elbląga. To właśnie ta jednostka pacyfikowała stoczniowców na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.!

W rozmowie z Faktem poseł przyznał, że jego jednostka brała udział w tych wydarzeniach. “Nawet po drodze był wypadek z czołgiem – powiedział dziennikarzom Krasulski, al;e na pytanie czy strzelał do robotników – zaprzeczył. “Odmówiłem wyjazdu, zostałem w koszarach” – zapewnia. Tymczasem szef warszawskiego oddziału IPN prof. Jerzy Eisler, który jest badaczem Grudnia ’70, podkreśla, że to niemożliwe, by niscy stopniem wojskowi mogli odmówić przełożonym i nie ponieść konsekwencji. Nie jest odosobniony w tej opinii. “Taki ktoś błyskawicznie straciłby pracę i zostałoby to odnotowane w jego aktach. Dla mnie to brzmi jak bujda z chrzanem!” – dopowiada Faktowi prof. Antoni Dudek, historyk czasów PRL.

Tymczasem Krasulski żadnych konsekwencji nie poniósł. Do lutego 1976 r. jego kariera w wojsku przebiega płynnie. Doszedł do stopnia plutonowego, gdy nagle zdegradowano go do stopnia szeregowca i wyrzucono z armii, ale dlaczego – nie chce o tym mówić. Po odejściu z wojska Krasulski zaangażował się w działalność opozycyjną. W 1981 r. został skazany za organizację nielegalnego strajku w zakładach w Elblągu. W 1989 r. przecięły się jego drogi z Kaczyńskim – Krasulski pomógł mu w Elblągu zdobyć mandat senatora. Do dzisiaj prezes PiS jest mu za to wdzięczny. Krasulski od lat jest ważnym członkiem władz PiS. Nawet mimo skazania w 2005 r. za jazdę samochodem po alkoholu.

Źródło: Fakt