Walka buldogów pod dywanem.
Ostra walka obozu rządzącego z LGBT, to pochodna walki o władzę wewnątrz PiS. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro tuż po wyborach prezydenckich niemal otwarcie (przy wsparciu Jacka Kurskiego i TVP) zaatakował premiera Mateusza Morawieckiego. Akcja wymierzona w LGBT miała narobić (i narobiła) Morawieckiemu kłopotów – pisze Jan Piński, redaktor naczelny Wieści24.pl.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Ziobro dziś kontroluje nie tylko Ministerstwo Sprawiedliwości (zwane pieszczotliwie przez pisowców „ministerstwem haków”), ale także Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Ziobro zaostrzając kurs przeciwko LGBT uderzył rykoszetem w Morawickiego, który (prywatnie ma siostrzeńca zdeklarowanego geja) w tej sprawie był umiarkowany.
Ziobro z jednej strony radykalizuje się na tyle, aby móc zbliżyć się do Konfederacji i rozmawiać o wspólnych starcie, z drugiej szuka (w razie braku porozumienia) tego samego radykalnego elektoratu.
Morawiecki ma problem.
Miał być delfinem, chciał być rekinem, a został leszczem – tak kpił ze Zbigniewa Ziobro w 2013 r. Adam Hofman ówczesny rzecznik PiS. Ziobro budował wówczas własną partię Solidarną Polskę i oskarżał PiS, że nasyła na jego partię szpiegów.
Od tamtego czasu wiele się zmieniło, ale porównanie o delfinach i leszczach weszło na trwałe do polskiej polityki.
To jeden z najbardziej ambitnych polityków, z tych, którzy tworzą obóz dobrej zmiany. Widzi siebie nie tylko jako tego, który może po Kaczyńskim być szefem Zjednoczonej Prawicy (czyli PiS plus Solidarna Polska i partia Jarosława Gowina, której nazwy nikt normalny nie pamięta). Ma także
ambicje zasiąść kiedyś w fotelu prezydenta.
Czeka nas więc klasyczna „walka buldogów pod dywanem”. Niby nic się nie będzie działo, ale od czasu do czasu, z pod dywanu wypadną czyjeś polityczne zwłoki…
Ważną rolę w tej zakulisowej walce odegrają tajne służby…
Jan Piński