Gowin boi się o swój stołek? „Dążenie do przedterminowych wyborów byłoby skrajną nieodpowiedzialnością”

W rozmowie z portalem Onet.pl Jarosław Gowin przyznał się mimowolnie, że boi się wyniku wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Chociaż ukrywa to pod górnolotnymi hasłami.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Lider Porozumienia przekonuje nas, że jeśli nie rządy Zjednoczonej Prawicy, to czka nas „albo przypadkowa większość oparta na pojedynczych uciekinierach z poszczególnych klubów, co wpędziłoby polską politykę w chaos i niezdolność do przeprowadzania jakichkolwiek reform, albo przedterminowe wybory”.

– W obliczu pandemii, która […] może uderzyć czwartą, jesienną falą, dążenie do przedterminowych wyborów byłoby skrajną nieodpowiedzialnością – uznał wicepremier.

Niejako „przy okazji” Gowin zauważył, że organizowane przez PiS ataki na mniejszości seksualne… szkodzą Polsce.

– Ataki prawicy na LGBT szkodzą wizerunkowi Polski. My, ludzie prawicy, musimy używać precyzyjnego języka, żeby w naszych wypowiedziach obrona wartości nie mieszała się z atakiem na ludzi o odmiennych poglądach czy orientacji – zauważył Gowin.

No cóż, lepiej późno niż wcale.