Sekret żony Macierewicza. Była TW?

Media twierdzą, że żona Macierewicza ma… agenturalną przeszłość pisze portal Pikio i przypomina, że po raz pierwszy głośno było o tym jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu.

Po raz pierwszy takie zarzuty wobec małżonki polityka wystosował należący do Jerzego Urbana tygodnik „NIE”. Jak twierdził autor artykułu, żona Macierewicza nie pobierała od SB wynagrodzenia, nie podpisała także podobno zobowiązania do współpracy (tzw. lojalki). Została jednak zarejestrowana jako TW czyli tajny współpracownik. Współpraca ta została nawiązana w 1973 roku. Hanna Natora-Macierewicz miała współpracować z III wydziałem Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Warszawie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Polityk już wówczas, gdy po raz pierwszy wysnuwano wobec jego żony zarzuty o współpracę z SB, zaprzeczał tym informacjom. Opierał się przede wszystkim na swojej wiedzy z okresu, kiedy kierował MSW (1991-1992), a także… na swoim przekonaniu.

“Gdy wszedłem do MSW w 1991 roku, to sprawdziłem w kartotekach, czy ktoś nie był związany ze służbą bezpieczeństwa. Moja rodzina nie jest wielka, to 120 osób w Polsce i 15 osób poza krajem. Żadna z tych osób nie współpracowała z SB” – stwierdził były minister i podkreślił, że ta sugestia to działanie w stylu WSI. “Na razie mamy do czynienia z takim pomówieniem” – dodał.

Jaka jest prawda? Czy kiedykolwiek dokumenty żony polityka zostaną pokazane opinii publicznej, by uciąć wszelkie spekulacje?

Źródło: Pikio