[Counter-Box id="1"]

Hejt w internecie, mający wspierać PiS, produkują pracownicy państwowych urzędów? Wpadka pracownika Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej pokazuje, że jest to bardzo prawdopodobne. Wpis, w charakterystycznym, nienawistnym i jątrzącym stylu, wyprodukowano w godzinach pracy ministerstwa, ale zamiast umieścić go na jednym z typowo pisowskich hejterskich profili, poszedł z konta ministerstwa. Język tego wpisu jest bardzo charakterystyczny, pełen jadu i negatywnych emocji. Tak próbuje urabiać opinię publiczną partia władzy.

Ministerstwo tłumaczy wpadkę tym, że ktoś rzekomo włamał się na konto. Jednak dużo bardziej prawdopodobne jest to, że pracownik odpowiadający za social media ma za zadanie nie tylko pisać o osiągnięciach (swoją drogą jakich?) ministerstwa gospodarki morskiej oraz żeglugi (jakiej?) śródlądowej ale też atakować przeciwników politycznych.

Reklamy

Słusznie więc podsumowała sprawę Hanna Lis. Żenada, dno i Rów Mariański mułu – a i to mało!

Państwowe pieniądze są używane do generowania hejtu. To jest nieprawdopodobne. Sprawa wymaga zbadania przez niezależną komisję sejmową, bo zależna od Ziobro prokuratura prawdopodobnie nigdy sama z siebie nie podejmie takiego tematu.

 

Poprzedni artykułJerzy Kwieciński i Beata Mazurek uciekali jak niepyszni z Lublina? Chcieli zaatakować marszałka, ten ich godnie przywitał i prostował kłamstwa
Następny artykułKolejne miejsce, gdzie PiS nie zarejestrował swojej listy wyborczej