Trolle atakują nauczycieli w Internecie. Ile zapłacimy za armię „dobrej zmiany”?

Atak na strajkujących.

– Fejkowe profile na Twitterze wyzywają nauczycieli od „nierobów”, udają nauczycielki, „które nie strajkują, bo są zadowolone z pensji”. I w ogóle popierają PiS w całej rozciągłości. Dziwnym trafem wśród ich obserwujących są prominentni politycy PiS i prorządowi dziennikarze – alarmuje red. Dominika Sitnicka z portalu Oko.press.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jak przekonuje dziennikarka, przeciwko strajkującym nauczycielom ruszyła „machina medialna, której celem jest dezinformacja i oczernianie”. Sitnicka wskazała kilka przykładów fake-kont, z których atakowani są nauczyciele. Najbardziej zastanawiające jest to, że część z nich jest obserwowana przez prominentnych polityków i ministrów w rządzie PiS. Niektóre konta atakujące nauczycieli utworzone zostały raptem kilka miesięcy temu i dziennie umieszczano za ich pomocą nawet do 200 wpisów.

– Z jednej strony jest to w jakiś sposób pocieszające, że wpisy atakujące nauczycieli pochodzą nie od realnych uczestników debaty, ale od okołorządowych trollerskich profili. Z drugiej strony, ktoś przecież gdzieś siedzi i zawiaduje armią fejkowych profili, organizuje to dniami i nocami z wykorzystaniem social mediowej infrastruktury mediów publicznych i parlamentarzystów – podkreśla Sitnicka.

Źródło: Oko.press